...tik, tok... minuta po dziesiątej, program realizuje autor, za konsoletą dziś siedzi... wiadomo, uprzejmie informuje że wszystkie bilety zostały wyprzedane

Na początek krótka informacja, wylazłem na światło dlatego, że zapowiada się ciepły słoneczny dzień i pewnie w kolejce trzeba się ustawić do... po czym wracam tam gdzie moje miejsce, czyli tu:



Miałem się za ikulalibalem udać, banany zrywać, niestety nie wyszło, trafiłem do lochu. Straszno to i ciemnom jak to w lochu, los był jednak łaskaw, zesłał mi niespodziankę w postaci Pani Wiórkiewicz, dzięki sprawnie czuwającej uprzejmości Pani administrator, my tam się we dwoje nieźle urządziliśmy, towarzystwo polecam.

Okazja akurat, więc na niezły początek polecam (ileż tam mocy jest,  czytając proszę o niej pamiętać):



Skoro już wiemy gdzie jesteśmy, mogę co nieco napisać, aby się kulturalnie ustosunkować. Tylko tak sobie myślę, sprawdźmy kim jesteśmy, tak aby się utrwaliło, a jak komuś słuchać hadko, to może nie trafił na właściwe forum, byc może nie na  właściwy blog. Po za nawaisem, myślę, że zamiast Poterów CHarrych, tekst tego arcydzieła powinien być omawiany jako lektura. Ileż w nim jest zaangażowania.



Po wysłuchaniu lub w trakcie przejdźmy do głównego celu.

Celem notki pierwszej, tak jak i drugiej i trzeciej absolutnie nie było usunięcie Pana Zawiszy, żadne tam przejmowanie portalu, nawiasem mówiąc jak na zawołanie się ujawnił się (z powołania chyba), niejaki Pawka Morozow akuratnie w tym czasie sobie kąto założył i jął komentować, toż się wstrzelił, nagle chłopinę naszło... aby z siebie pałecznika zrobić. Jest nowy, nowy a jakby stary, bo znaczne rozeznanie dotyczące wcześniejszych lat Neonu wykazuje. Chyba że w noc przeczytał wszystko i już wie.

https://dz.neon24.org/post/171806,neon-czyli-riposta-do-riposty-co-sie-dzieje-na-neon24

https://dz.neon24.org/post/171849,przyszlosc-neonu-z-mojego-punktu-widzenia

https://dz.neon24.org/post/171875,solidarny-banan

Strona przeciwna, napisałem przeciwna? no tak, podkreślę ona, ta strona tak uważa, ja widzę żadnej tu żadnych stron, widzę, no właśnie co widzę? A Polskie Forum widzę.

Ale zanim, zatrzymam się jeszcze na moment przy lochu. Znalazła się tam nie tak dawno notka:

https://jest.neon24.org/post/170632,antarktyda-kontynent-ktory-nie-istnieje

Znalazła się bo ktoś zgłosił nadużycie, inny ktoś w postaci administratora zgodził się z tym. Tu lampka mi się zapaliła. Wolno ale jednak nie wszystko. Bo cóż ta notka złego w sobie miała, że i zgłoszona musiała być, po czym z należnym zrozumieniem dyżurującego wylądowała w ciemnicy? Przeciwnicy kazali się douczyć na różne tęgie umysły jako autorytety się przywołując, zgoda. Ale nie do końca, zgrabnie adwersarze przeciwni notce, mimo wielokrotnego wyjaśniania, że notka jest pytaniem a nie twierdzeniem, ten fakt pomijali, zamilczeli. Tak mi przyszło do głowy, że może sami powinni się douczyć, bo… jak czytać nie potrafią. Fakt jest taki, że notka bolała. Bo co? Bo nam nie wolno myśleć? Bo nam nie wolno pytać? Bo możemy tylko wyznaczonych rewirach się poruszać?

A ileż to tak zwanych teorii spiskowych, prawdą się okazywało? Chyba że faktycznie istnieją powody abyśmy tak drażliwych pytań nie zadawali, żebyśmy o wszystkim zapomnieli. Podpowiem, istnieje niezwykle łatwy sposób aby nerwy ukoić, wystarczy taka notkę omijać, nie czytać, nie komentować. Prawda że łatwy?

Wracając do teraźniejszości, skoro temat poprzedniej notki został wyjaśniony. Zajmijmy się notką trzecią, która do obecnej nawiązuje. Jest to protest, protest nawiązuje do tego co w wyżej wspomnianych utworach wyśpiewane, raczej wykrzyczane było.

Tu krótkie wyjaśnienie i jednocześnie prośba, ci co go/jej nie zrozumieją proszeni są aby stąd odejść, dla swojego dobra.

Ta notka nie dotyczy żadnej wojny, nawet neonowej, nie dotyczy płaskiej ziemi, Marsjan, Antarktydy ani tego że pingwiny coś tam, coś tam.

Stawiam tu pytanie o rolę administratora... pytanie o rolę administratora... o rolę administratora... administratora.

Nic się nie zmieniło, nadal stawiam tu pytanie o rolę administratora.

Powtórzyłem dla tych co musiałem, aby się utrwaliło i aby żaden z nich nie usiłował więcej takich głupot opowiadać. Bo to właśnie jest rozwalanie portalu.

Sama prośba i wyjaśnienie. Każda próba zepchnięcia tematu na bok skończy się na własne życzenie, nie bananem, tylko blokadą użytkownika. Każde wspomnienie o Rosji, Ukrainie będzie tak samo potraktowane, każda obelga według mojego uznania zostanie podobnie potraktowana.

Dlaczego nie bananem a blokadą? Różnica jest tu niezwykle istotna, wyjaśnię niżej. Lubię sobie model zbudować, model pozwala mi obserwować jak na dłoni sytuację, lepiej ją roumieć.

Powiedzmy, że w parku imieniem Wszystkich Polaków stoi sobie dwóch panów. Rozmawiają o „dupie maryni”, pierwszy mówi, ech coś tam, coś tam… Na co drugi rzekł , nie coś tam, coś tam, tylko coś teges, teges. Przechodzący obok, trzeci wtrącił się do rozmowy, rzekł żadne coś tam, żadne teges, tylko nasza... empatii nie macie, wy tacy a owacy. Dwaj pierwsi spojrzeli na siebie, to znów na trzeciego i mu rzekli, proszę się do naszej rozmowy nie wtrącać. On jak to? A moje kąstytucyjne prawa? Oni mu na to, a tak to, nie chcemy z Panem rozmawiać, proszę sobie poszukać innych rozmówców. Posiniał ze złości trzeci, rozejrzał się, ale nie było nikogo, kto chciałby z nim porozmawiać.

W wersji hard można dodać, że całemu zajściu przyglądał się czwarty, bogato odziany, na głowie ni to kapelusz, ni to czapka, taki brodaty na bogato. Podszedł do trzeciego i jął radzić, instruować,  poganiać aby do rozmowy usilnie się włączył. Ci pierwsi jednak z nim rozmawiać nie chcieli. Czwarty radzi, głośniej się domagaj, głośniej, to twoje prawo a jak nie to masz tu taki bananowy parawan, otocz ich, ten otoczył a sama rozmowa znacznie przycichła, niestety jej końca nie dosłyszałem.

Mam nadzieję że właściwie wyjaśniłem tak cel jak i moje stanowisko, zatem mnie Pan Zawisza wraz z wtórująca Panią Słupianek nie interesują.

Podobnie jak i to …że należy empatią się kierować w stosunku do... jeśli już są tacy co chcą się kierować, niech się kierują za swoje, bo jak na razie robią to za nasze i kólki kupują, obficie nimi obdarowując. A może by tak ogłosić zbiórkę, kto chce się kierować empatią, niech wpłaci tyle ile może, na taki to a taki bankowy rachunek. Zysk byłby wielki, bo i dowiedzielibyśmy się ileż to mamy ludzi, którzy się ową empatią kierują. Prawda, że doskonały pomysł, oddaję darmo, śmiało proszę korzystać. Chyba że chodzi o to aby się nie ujawniło że tej empatii jest jak na lekarstwo. Tak, wtedy inny pomysł trzeba by wdrożyć.

Czy ktokolwiek zapytał się co my sądzimy na ten temat?

Nie ma sensu tematu rozwijać, bo ci co myślą inaczej, nie zrozumieją i zaraz przywołają, żem rusofil i ruskie ścierwo.

Tak więc notka jest o roli administratora. O tym aby mi nie kazał z innymi gadać tak samo jak nie życzę sobie aby mi mówił po której stronie ulicy mam chadzać.

Tryptyk.

Będąc dżentelmenem o kobiecie nie wypada mówić, ale o roli administratora chyba wypada. Pani Ania jako administrator czasem srogo karze, niech tam, tylko czy w ostatnich dniach sama siebie nie powinna ukarać, spyta ktoś dlaczego? Ano dlatego, że jak mówi coś o przejmowaniu portalu, to jest to oczywisty fejkniós. Wypadałby na siebie nadużycie zgłosić, w następstwie usunąć swoje komentarze. I nawet jeśli nasza blogerka użyła takich słów to wolno jej tak myśleć, decyzji w tej sprawie nie jest władna podjąć więc i problemu nie ma, swoje zdanie mieć chyba może. Może? Ot taka parafraza Katona Starszego na własne potrzeby.

Pan Zawisza, cóż, niby dlaczego miałbym się jego osobą interesować? Moje preferencje są tradycyjne,  proszę podać mi choć jeden powód, dlaczego miałbym się jego osobą interesować? Mnie interesuje rola jaką pełni administrator. Pełniąc powinien mieć zaufanie, szacunek. Administrator  będzie miał szacunek tylko w tedy gdy nie będzie zarzucał innemu co sam robi, vide „ŁŻeleński vs krwaworuki”. Oba słowa w kontekście obu prezydentów są nie na miejscu, ale tylko jedno było piętnowane, z drugiego mówiący okrakiem starał się wycofać.

Rola administratora nie polega na tym aby zarzucał innym manipulowanie faktami, guzik powinno go obchodzić kto co chce powiedzieć, nawet jeśli nyły by to głupstwa.  Administrator nie powinien twierdzić, że „stworzono na portalu grupę osób o poglądach skierowanych ku Rosji”. Twierdzenie niesie za sobą wiedzę (skąd?), słowo stworzono, twórcę. W ten sposób został powielony fejkniós że jest jakiś twórca, który ma wpływ na kierunek Neonu. Skoro kierunek Neonu to Portal Wszystkich Polaków, to także i tych radosnych i tych którzy się nadmiernie pocą, nawet tych co to skarpetki do sandałów przyodziewają.

A wypowiedział te słowa administrator, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że takiego twórcy nie ma, że Neon nie jest niczyją tubą, no może tylko Polaków, jako piszących tu blogerów i kometatorów, którzy chyba mogą mieć własne zdanie. Wpisał się w tymi słowami w kampanię nienawiści wobec Neonu, ba wpisał się publicznie, tu na Neonie. A może są tu tylko i wyłącznie ludzie, którzy myślą jak myślą. CZY MOGĄ? A może jest tak, że jest grupa blogerów, która akurat ma takie poglądy? Co to administratora obchodzi? A jakby pojawiła się grupa lubiąca pingwiny albo starosądecki festiwal muzyki dawnej? Też by się tak żywo tą grupą interesował. Bo to już jest rząd dusz. Administrator akurat nie zauważa że jest stworzona również grupa przeciwna, „o poglądach skierowanych ku Ukrainie”. No jest i co z tego? Niech sobie będzie.

Administrator nawet kiedyś pochwalił mnie słowami „Witaj Dżon, właśnie o to chodzi”. Skoro już się „wpasowałem” w jego administracyjną „poprawność”, powiem, że mam w nosie pochwały, wskazujące mi słuszny kierunek blogowania.

To jest właśnie mój problem z administratorem Zawiszą, on wskazuje mi kierunek, jednocześnie jak sam powiedział „Neon ma być portalem dyskusyjnym, stąd ktoś musi wyrazić zdanie strony przeciwnej”. Przy wspomnianej wyżej pochwale, zdecydował za mnie czym ma być mój blog na Neonie, może jeszcze ma zapędy aby mówić z kim mi wolno rozmawiać, z kim nie, o czym powinienem a o czym nie. A tu padają slowa ktoś musi i akurat musi to być Pan Zawisza. 

Z Panem Miarką w zasadzie zgadzam się. Neon stanowi, może nie rodzinę, na pewno grupę ludzi. I zgadzam się że wszelkie łapki, oceny nie są potrzebne. Jest jednak haczyk. Pan Miarka mówi o świecie idealnym, o Neonie działającym w próżni. Zanim nastąpi wypracowanie wspólnego stanowiska, to my wszyscy w lepszym świecie będziemy. Bo i nawet w rodzinie ładnie przez niego opisywanej, brat starszy czasem się mocno pogniewa na młodszego. Może być i na odwrót. Może być też i tak że wszyscy się niemożliwie m asiebie zagniewają. Ten najmłodszy być może pozostanie samiusieńki jak palec.

Kolejnym problemem jest „nadrzędność” administratora nad blogerem. Jakakolwiek nadrzędność stoi w sprzeczności z wolnością, nie słowa, naszą wolnością, pomijając już fakt, że „nadrządnik” winien być osobą godną tej funkcji.

Tu wrócę do blokowania lub banana. Potocznie i dla ułatwienia „ban”, nie jest jakimkolwiek zamachem na czyjekolwiek „prawa”. Dyskusja ma to do siebie, że ma uczestników, dyskusja na blogu niczym się nie różni od dyskusji w cztery oczy. Dyskutanci się zbierają i dyskutują, realnie bądź nie. Dobierają się w grupy, w tych grupach mogą być osoby o zdaniach przeciwnych. I są. Ale jak do takiej grupy dołączy osobnik, który nie wiele ma do powiedzenia, ot zwykły troll, to takiemu grzecznie się mówi do widzenia. Jeśli to nie pomaga, to w „realu” bęcki dostaje, wirtualnie jest blokowany. Potocznie dla ułatwienia nazywamy to „banem blogera dla użytkownika”, ale możemy i nazwać dla świętego spokoju „do widzenia Panu, z panem nie chcę rozmawiać, Pan sprowadza moją dyskusję na manowce, nie jest Pan tu mile widziany”. Taki długi buton (przycisk) sobie możemy zrobić. Uzurpator nie powinien się domagać udziału w dyskusji mądrzejszych. Tym bardziej jakiś „nadrzędnik” w postaci administratora ustawiać dyskutantów, kto i z kim. Jak w życiu.

Na tym polega moje nieporozumienia z Panem Miarką. Nie na łapkach, ocenach, bo jakby nikt mi nie kazał z durniem dyskutować, nie musiałbym nikogo oceniać, a to z tego powodu, że w dyskusji biorą udział mądrzy ludzie.

Zastanowić się należy dlaczego durnie tak się domagają tego uczestnictwa. Mogą przecież między sobą rozmowy prowadzić. Ale nie. Durniów, nazywam ich tak, ponieważ ich drażni to o czym mądrzy rozmawiają. Oni nie chcą rozmawiać, chcą się "wpiepszać" między wódkę a zakąskę. To są, tu rację ma Pan Miarka, trolle, nie jacyś tam sataniści, zwykli szubrawcy to są. Ma rację, tylko dlaczego chce pełnić funkcję „nadrzędną” i rości sobie prawa do ustawiania mnie i moich gości, wkładając mi do dyskusji byc może i szubrawców? Podsumowując stoi to w sprzeczności z tym o czym sam wielokrotnie pisał. Dlaczego zatem pisał? Nie wiem.

W wypadku gdy bloger nie zechce durniom mówić do widzenia (wysyłać go na plantację bananów), łapki i oceny pełnią rolę, powiedzmy, obronną przed durniami. A pewnym jest, że durnie z nich (łapek) skwapliwie korzystają.

PODKREŚLĘ, NIE ADMINISTARTOR BĘDZIE DECYDOWAŁ O CZYM MAM ROZMAWIAĆ I Z KIM MAM ROZMAWIAĆ. To jest właśnie iście szatański pomysł, który się podpiera czyimiś tam prawami, jakąś tam nadrzędnością.

Administrator czy moderator? Bo administrator to taki cieć co porządku pilnuje, Moderator, niestety, nie porządku, on dusz pilnuje. Skoro chce pilnowąć "nadrzędznie", to musi miec powód, powody moga być dwa, pierwszy naturalny, ot taki jego charakter i co mu zrobisz, drugi jest już poważniejszy, mianowicie pilnuje bo ktoś mu każe, ktoś go o to prosi, ktoś mu za to płaci lub ma zadanie do wykonania. Administrator natomiast, jako cieć porządku pilnujący, ma narzędzia aby blogera - cwaniaka usadzić na du.pie. Pomaga mu w tym cała reszta uczestików Forum Wszystkich Polaków, mając narzędzie nadużycie do dyspozycji. Bo gdyby chodziło o najzwyklejsze "wyższy/niższy" rangą, to kupmy administratorom mundury generalskie, sami odziejmy kapitańskie i będzie po problemie... prawie, bo i ktoś kto społecznie pracuje i ma problem z hierarchią, może społecznie nie powinien pracować.

Jako że sytuacja jest napięta, powszechną wiedzą jest, że swój wzrok ku Forum Wszystkich Polaków kieruje każda ździra, każdy łajdak (proszę sobie tu folgować dowolnie), znieść nie mogąc, że jakiś Polaczek (proszę wybaczyć) sobie swobodnie dyskutuje, wymienia opinie. Mało tego on, ten Polaczek (ponownie proszę wybaczyć) ma czelność decydować z kim i o czym będzie rozmawiał. No wiecie co... koniec świata.

Na początku nie mogłem zrozumieć ponieważ i wielką ufność mam do wszystkich, dlaczego takie sprzeciwy, takie protesty, takie wyższości nad nadrzędnościami tu powstają. Do opisu blogosfery neonowej wiele razy podchodziłem. W końcu pozbyłem się naiwności. Są ludzie i szubrawcy, przy czym nie mówię kto jest kto, bo się jeszcze obrazi i…

…żeby było jasne poniższe słowa nie dotyczą panującej nam tu miłościwie administracji…

Dosadnie mówiąc, drodzy szubrawcy mam w du.ie wasze prawa. Powiem inaczej, macie żony? Na podobnych zasadach można by zażądać od was „udostepnienia ich”, bo niby dlaczego tylko wy macie mieć do nich dostęp? A skąd wiecie że nie były by zadowolone? A może są panowie, którzy potrafią im zapewnić zdecydowanie wyższy komfort i większą saysfakcję, niż wy, a powinno wam zależeć na ich szczęściu, a jakby zgodę jeszcze wyraziły?

 

W tej części spróbuję uporać się z tak zwana kulturą, na którą ostatnio jeden z administratorów często się powoływał. Chyba każdy słyszał, jeśli nie to polecam "Jak ma się taką sztukę przed sobą, to niełatwo zachować kulturę". Niech to będzie dedykacja dla wszystkich wykształconych na tym portalu, lubiących innych do szkół wysyłać.

Czyli Kmieć. Nie żeby mnie on jakoś specjalnie zajmował, wypowiedzi jednak stanowią zgrabną całość idealnie współgrającą z reakcjami administracji. Poleje się na mnie, rozumiem, niemniej obojętnie przejść nie mogę, nie obok Kmiecia, ten to pikuś, obok braku reakcji. Niżej tryptyk kmieciowy. Nie chce ktoś czytać niech pominie.

Ano upodobał sobie co któryś komentarz wstawki chamskie robić, wstawki są personalne,  w tym dotyczące ludzi, którzy udostępnili mu możliwość ich zamieszczania. Na początku myślałem, zwykły osioł, przy braku reakcji zastanawiałem się kto z kim sypia, doszedłem do wniosku że to zwykły troll.

Kmieć inaczej. Jak jedyny administrator robił z nim porządek, to inny publicznie jako bloger go obraża (tego administratora) wyzywając i naczelnym wykidajłą nazywając. I Kmieciowi i temu blogerowi - administratorow troska o wysoką kulturę akurat tu nie przeszkadzała. Wracając do Kmiecia. O blokadach wspomniałem, dlatego, że na sąsiednim forum u bacy, Kmieć już się tak nie zachowywał. Tu znany z wstawek kulturalno-publicystyczno-obrażających, tam jak trusia się pilnował. Baca silną ręka rządzi i żaden tam Kmieć mu podskakiwał nie będzie. Ponoć, nie wiem czy to prawda dostał i tam kopa w tyłek, potwierdzić nie mogę bo i nie obserwuję gdzie Kmieć po zadzie zarabia, ale jak ktoś mi powiedział poświęciłem chwilę i z ciekawości komęty poczytałem. Całkiem inny człowiek niż tu. Przysłowia  mają to do siebie, że opierają się na prawdzie, zatem jak pamiętamy "łapaj złodzieja..." to kto się najwięcej drze? Tu skończe bo i nie warto sobie głowy zawracać.

Jak dodamy do tego nieudaną próbe usadowienia zada i uwłaszczenia się w fotelu, uwaga "moderatora Neonu", to i obraz osoby calkowicie się rozjaśnia, powtórzę moderatora:
"Mógłbym, i mam ochotę, (dla równowagi w Przyrodzie) zostać moderatorem Neonu."
Samo wspomnienie "Wspierać i chronić..." rodzi pytanie, kogo wspierać, przed kim chronić. Neon wspierać czy własną nację, Neon chronić, czy ową nację przed Neonem? I był to niby żart "To tylko mój taki, jak najbardziej poważny, żart", ale taki tochę żart a trochę nie żart, bo "Gdyby przyszło co do czego, to biorę na klatę, i przyjmuję obowiązki". Gdyby tak się stało niewykluczone że na Neonie pisalibyśmy dziś spółgłoskami od prawej do lewej.

 

Wspomniałem o Kmieciu nie dla niego samego. Wpisał mi się doskonale w troski administracji o wysoką kulturę, godną tegoż forum, to nie jest taka zwykła kultura, niezwykłość jej  polega na wybiórczości. Polega na używaniu w stosunku do kolegi słów naczelny wykidajło, przy próbie oponowania zaraz pojawia się odpowidź zainteresowanego, że on jak używa słowa wykidajło, to nie obraża, bo jest to słowo od wieków z polszczyzną związane. Jak zapytałem a co z Lipskim, siebie pomijam, wszyscy nagle spragnieni byli, bo wody w usta nabrali.

I nie przeszkadza mi jak sobie panie i panowie dogadzają epitetami. Z jednym wyjątkiem, palić tak, ale się nie zaciągać, czyli na zbity pysk należy wywalić tego co órfami rzuca. Tu jest rola dla administracji jako ciecia. Jak sobie dokazują mało dźwięcznie, powinien o tym sobie zdecydować autor notki gdzie dyskusja się toczy. Mi i słowa Kmiecia nie przeszkadzają, wręcz nobilitują, bo i jak wysiłek wielki widzę włożony i pianę na p...ku, to znaczy że wszystko idzie w dobrym kierunku, taki papierek lakmusowy. Każdy sobie rzepkę skrobie i jeśli nie chce być obrażany niech nie idzie w bagno. 

Dziwne jest jednak, że administracja, która powinna dbać o porządek portalowy jak Pan Popiołek ze Złotej 25, dba jak cieć z tej samej Złotej 25, ale już po tatach, cwaniak Prokop i jego szwagier.

 

Przejmowanie portalu. Ważny temat.

Zapytam przewrotnie od kogo? Neon jest własnością Pana Ryszarda Opary. Pan Ryszard wyraził się jasno na temat jego funkcjonowania. Niestety, aczkolwiek nie przypadkowo, Panowie administratorzy, słowa Właściciela i jak sadzę bez jego zgody zaadoptowali na swoje potrzeby. Pan Miarka mawiając: skoro Właściciel nie wyraził się, on (Pan Miarka) domyślił się że mu wolno klocki poustawiać i że ma na to domyślną zgodę. Ja uważam, że się myli.

Jego wielce skomplikowane, niestety nic nie wnoszące zdania typu "Dopiero wtedy będą miały sens argumenty merytoryczne. – Dopiero wtedy taki spór doprowadzi do uznania prawdy jedynej jako idei bazowej pod nasze konstrukcje, w tym sięgające celu konstruktywnego dyskusji. Dyskusja będzie owocna jeśli poznamy prawdę, pokochamy prawdę, będziemy bronili prawdy, pozwalali żeby wspierała wszystkie konstrukcje nasze, ale i była sitem dla uznania za sensowne konstrukcji zamierzanych, sugerowanych czy prezentowanych przez kogokolwiek innego.", a napisał ich setki, nic nie wnoszą, pokuszę się o jego własne słowa, jest to czystej wody troling. Dlaczego? A dlatego, że  jak dostał proste pytanie (nie jedno) od blogerki, nie odpowiedział w prosty i zrozumiały sposób, odsyłając do ponownego czytania jego tekstu mądrego inaczej.

Albo to "A choćby o tym, że zgodnie z drugim paradoksem miarki (mojego autorstwa) jest odwrotnie. W życiu to kłamstwo jest przeciwieństwem prawdy, a przeciwieństwem dla kłamstwa jest inne kłamstwo. Dlatego to prawda jest jedna, a kłamstw zawsze może być nieskończona ilość - i tak jest też z faktami medialnymi podszywającymi się pod prawdę". Myli się Pan Miarka okrutnie. Przeciwieństwem dla kłamstwa będzie zawsze prawda, jakby nie zaklinał rzeczywistości, a wynika to chocby z faktu użycia słowa przeciwieństwo. Inne, kolejne kłamstwo może być do poprzedniego tylko podobne w celu. Jednak ją zaklina, komentarz powstał, powstał w odpowiedzi, odpowiedź w dyskusji ma cel. Jaki w tym wypadku? Może manowce?. Pada tu również jego ulubionych słów "odwrotnie". Ano właśnie, odwrotnie.

Proszę zerknąć do moich mądrych zdań niżej, czytanie tak jednych jak i drugich, sensu nie ma.

Podobnie Pan Zawisza, ubzdurał sobie że coś musi, że ma jakąś bliżej nieokreśloną ważną misję do wykonania. Niech i tak będzie. Tylko niech owe musi, wykonuje na tych co na to zgodę wyrażą, nie na nas. Zerknijmy bo zrobił się z tego cyrku już protest użytkowników, dodam protest całkowicie oddolny, przez nikogo nie sterowany. Jedna błędna decyzja administratora, który w owym czasie był tylko blogerem, dodam przedwczesnie zapowiedziana wystarczyła, była iskrą

I tu jest zonk. Wiele padło tu słów o pryncypiach, ideach, wolności i takich tam, o tym jak Polacy mają się dogadać. A proszę spojrzeć. Bez modelowych zdań, bez kilku pozostałych osób w pustostanie, Polacy dali radę, ba nawet nie tyle dali, to się samo porobiło. Wystarczyło nie przeszkadzać. Wspomniałem wyżej o modelu. Tu Neon jest modelem, modelem dla Polski, on pokazał że można, można wtedy, gdy wśród nie będzie tych, co chą być nadrzędni, tych co ubzdurali sobie, że coś muszą, tych co to marzy im się zarządzanie duszami.

Proszę sie rozejrzeć, niby od kogo mielibysmy przejmować portal, od pieciu, sześciu osób. Prosze zerknąć na pałacyki neonowe na stronie głównej (przepraszam Panie Oświat, zapożyczam słowo z Pańskiego tytułu, tylko dlatego, że mi dźwięcznie pasuje, nic do Pana i do notki Pana nie mam). Pustostan jak za PRL-u. Ponawiam pytanie co i od kogo mielibyśmy przejmować. W notkach odbywa się dyskusja autora notki samego ze sobą. Skoro tak jest, to proszę mi na postawione pytanie odpowiedzieć. Prosto i zwięźle.

Prosze pamiętać o jednym, to nie protestujący rozpoczeli, długo torerowali podany tort administratorskiego batożenia, przekładanego nadrzędnością na przemian z opacznie i dość wybiorczo rozumianą kulturą.

Zanim dopowiem jeszcze jedno mądre zdanie pośpiewajmy nieco, z dedykacja dla myślących i szubrawców. Proszę sobie wybrać i nie mieć o wybór do mnie pretensji.


---

Mądre zdania.

Tak, tak to co powiedziałeś jest doskonałym przykładem percepcji zjawisk. Powiedziałeś to z taką afirmacją że mogłabym uznać to za aksjomat, reasumując wszystkie predykaty odpowiadające za i przeciw, stwierdzam iż cierpisz na marazm spowodowany występowaniem ciągłych konfabulacji i iluzji. Choć doskonale rozumiesz, aczkolwiek nie wiem czy zdając sobie sprawę z konsekwencji tegoż, podział peryklinalny inicjałów wrzecionowatych kambium charakteryzuje się ścianą podziałową inicjowaną w płaszczyźnie maksymalnej. Mogę dodać, że wiem, iż owe medykamenty nie mają dobrego zastosowania, ale wiedz, że wypowiadając tę inwektywę, pokazujesz swą infantylność, która jest jedną z powodów twojej niesubordynacji i arogancji, czym demoralizujesz zebraną tu młodzież… a ów pruderyjny eufemizm, który przytaczasz z tak wielkim opanowaniem, aczkolwiek opanowanie to może, choć niekoniecznie musi, niemniej jest wysoce prawdopodobne, a jeśli nie wysoce to wielce lub prawie wielce, wynikać z faktu iż jest odpowiedzią na inwektywę, która została wypowiedziana przez człowieka, który perfidnie okazuje swą infantylność, przekazując domorosłe wyrażenia.

Pauperyzacja twojej mentalności nie obliguje mnie do przeprowadzenia z tobą merytorycznej konwersacji, reasumując egzystujesz nadal w brodziku intelektualnym, dodając że Twoje insynuacje są nieadekwatne do aspektu sprawy co koliduje z moimi imperatywami, w związku z czym doszedłem do konkluzji iż ewenement jest ewidentnym paradoksem konstruktywnej rekapitulacji skonsolidowany na adekwatnych arkanach pryncypialnej dystrybucji.

Takie zdania bywają i tu na Neonie. Dokąd mają prowadzić, bo przecież gdzieś prowadzą, w dyskusji?

 

Ps.

Notka jest o roli administratora, nie było w moim zamyśle jakakolwiek próba przejmowania czegokolwiek. Nikogo nie chcę zdenerwować, obrazić. Piszę na własny użytek, nikt mną nie kieruje, niczego mi nie wyznacza, nikogo nie zmuszam do czytania i komentowania.

Chcę tylko aby nikt mi niczego nie kazał, do niczego zmuszał, czego i wszystkim życzę.

Pozdrawiam wszystkie ciołki z różnych blogów, znających kombinację Ctrl+c i Ctrl+v, posiadających niezwykle bogate słownictwo z zakresu epitetów stosowanych, przyjętych jako synonim kultury, tej wysokiej oczywiście.

Pamiętajmy o jednym, kiedyś wszyscy tam trafimy. Postarajmy się o to aby się nie wstydzić, tego co jest dziś naszym udziałem. Może być starszno, może być ciemno, może być również spokojnie. Moja puenta z dedykacją dla wszyskich.