Omijam z daleka wiele tekstów bo zwyczajnie szkoda mi czasu.

Jako, że każda wojna jest zła, wystarczy choćby jedna ofiara, obojetnie zabita czy zgwałcona, aby powiedzieć dość.

Na górze sobie w szachy grają, układając nową mapę i podział wpływów, a ja widzę kolejnych kilkaset tysięcy kilobitów szumu informacyjnego w postaci atrykułów za lub przeciw.

Pomrukiwanie, że ten kibel uradł, a temten kogoś zastrzelił, a ci to, a ci tamto, niczego nowego nie wnosi.

Zgodzimy się chyba wojna jest zła.
Wielu mówi o tym, że na górze majstrują przy nowym podziale Europy, czy tez Świata.
Parę osób widzi w tym chazarów, kilku innych, żydów angielskich, francuskich czy amerykańskich.
Że był Wołyń, no był.
Że były jakieś laboratoria, pewnie tak, nikt tego nie sprawdzi.
Że zestrzelili kolejny samolot, no zestrzelili.
Że przyjechało kilka milionów Ukrainców do Polski, i wcale nie są wystraszeni, no a skoro nie są, dlaczego wy się kłucicie?
Sądzę że zdajecie sobie sprawę, że po zakończeniu szopki, nik nikogo osądzał nie będzie, nikt nikogo nie powiesi, no może, ale to jakiegoś niskiego stopniem poświęcą aby reszta świata poczuła się lepiej.

Po stanowiskach osób za tymi czy za tamtymi, nie zauważyłem, aby ktokolwiek zdanie zmienił. Skoro tak, to jaki jest cel zajmowania sobie cennego czasu, na wzajemne darcie się na siebie. Zdumiewa mnie fakt, że tylu mądrych ludzi, pomijam "spamerskich matołów na pręzydęta", w różnych miejscach, wałkoni temat w nieskończoność. Jedni swoje, drudzy swoje. Omijam te informacje bo nic konstruktywnego z nich nie wynika. Z wieloma osobami się zgadzam, tylko wystarczy raz się zgodzić, czy koniecznie trzeba każdego dnia to potwierdzać.

Drodzy zwolennicy Ukrainy. No durniami nie jesteście, i doskonale wiecie, że gdyby Rosjanie chcieli, to by kilka dni Ukraine zdeptali. Popatrzcie tylko na mapę. Drodzy zwolennicy Rosjan, wy wiecie to samo co ci powyżej. Nie musicie nikogo o tym przekonywać. Okładacie się kopniakami wzajemnie, siniaków doiliczyć się nie mogąc.

Proszę wytłumaczyć w jakim celu, wiecie już wszystko, ci to a tamci tamto. Czy kolejny skradziony kibel coś tu zmieni? Czy kolejna informacja,że R aresztowali 1000, albo U aresztowali 2000, przyniesie jakąś korzyść. Przestańcie patrzeć na stół, patrzcie pod stół. Każda wojna czy kowid, to jest szopka dla nas, aby nasz cenny czas zająć, w międzyczasie nowe pionki na szachownicy poustawiać, szopka podczas której giną ci na samym dole drzewa.

Kiedyś było do krwi ostatniej, dziś jest do ostatniego posta, pisząc tego ostatniego nikt nie zauważy, że walec przejechał. Działa to skutecznie od wieków, pamięc pokoleniowa sięga może 50 do 80 lat, nikt tak naprawde nie wie co się działo ze 200 lat wstecz, no bo chyba nie ze śmiesznej szkolnej historii, którą zresztą system dla nas pisał. Sądzę, ze pole walki jest w innym miejscu, które system skrzętnie ukrywa.